środa, 25 stycznia 2012

Mam pomysł, chcę, ale...

Gotowanie jest moją pasją. Lubię smaczne jedzenie. Smaczne koniecznie. Mało tego: w moich klimatach. Aby jeść dobrze, zaczęłam gotować. I czytać o jedzeniu: książki, czasopisma. I próbować. Byłam w tym coraz lepsza - cóż lata praktyki. A poza tym mnie to bawi - to też ważne.
Zaczęła się era blogów, a w mojej głowie myśl, jak żmijka, że może ja też... Myśl kiełkowała długo. Chyba największą przeszkodą był brak zdjęć. Wreszcie wspierana przez MMŻ (czyli Mężczyznę Mojego Życia) - a właściwie to gęgał, że powinnam - zdecydowałam się.
To znaczy zdecydowałam się już dużo wcześniej, ale miałam mnóstwo ale:

  • ale może nazwa którą wymyśliłam, nie jest dobra
  • ale nazwa, którą wymyśliłam jest zajęta, a kolejna jest taka sobie
  • ale robię kiepskie zdjęcia
  • ale, choć się nauczyłam dużo o zdjęciach i mam lepszy aparat, to jeszcze nie umiem dostatecznie dobrze
  • ale nie mam światła do robienia zdjęć
  • ale nie mam czasu
  • ale nie wiem, na jakiej platformie założyć bloga
  • ale...
Skoczyłam na głęboką wodę. Zdecydowałam się, że już. Wybrałam nazwę, platformę i założyłam blog

  • Ale byłam dzielna. 
A potem minęło kilka miesięcy nica....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz