środa, 1 lutego 2012

Bajka....

Jest mnóstwo blogów kulinarnych. Świetnych. Aż mi czasem dech zapiera. I z czym ja biedny żuczek?
Pewnie że nie zaczęłam pisać, żeby gdzieś tam sobie była treść i nikt jej nie oglądał. Sprawdzone przepisy na pyszne potrawy i dobre zdjęcia, to minimum.Tyle że same nie wystarczą.
Co robić?:
  • gotować i częstować - smaczne będzie i przepisy będą pożądane (hm, fajne, tylko do ilu osób ja jestem w ten sposób dotrzeć? )
  • czymś się wyróżniać - tu Gęgał podpowiedział bajkę. Jakąś opowieść z przepisem związaną. Pewnie - nie jest maniakiem czytającym książki kucharskie do poduszki ;). Z opowieściami mogę spróbować, może wyjdzie. 
Chodzę teraz i wymyślam tematy. Strasznie dużo tego myślenia: jaki przepis, jaka aranżacja zdjęć, jaka bajka. Na szczęście na razie sprawia mi to frajdę.


Nie wystarczy zachęcić do zajrzenia na blog. Warto, żeby jak ktoś już zajrzy, to zechciał zostać stałym czytelnikiem.

Nie macie pojęcia jaką radochę mam, gdy dołącza kolejna osoba obserwująca. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz